zdjęcie: Tomek Gola
Zaczęło się od włamania do szafy rodziców i pierwszego tam aktu nieposłuszeństwa. Założenia „dorosłych” ubrań. Sukienka w kolorze gorzkiej czekolady, z poduszkami na ramionach, ozdobiona rzędami małych pereł, z wcale niemałym dekoltem… Sięgała mi do ziemi, choć została zaprojektowana do kolan. Moja mama dowie się o tym pewnie z tego wpisu. Ale kiedy tylko nie było jej w domu, zawsze ją wkładałam. Nie znosiłam opowiadań o księżniczkach, ale w tej sukience czułam się jak jedna z nich. Wyjątkowo.
To uczucie towarzyszy mi do dziś. Za każdym razem w przymierzalni, albo gdy odpakowuję wielkie czarne pudło ulubionego internetowego butiku. Ten moment, kiedy dzięki ubraniu staję się kimś… Nie innym. Ale funkcjonującym nagle w innej, piękniejszej rzeczywistości. Za to kocham modę, że ubarwia mi świat. Dzięki niej codziennie czuję się tak jak wtedy, gdy miałam sześć lat. Wyjątkowo.
Dziś moda jest częścią mojego życia. Jest moją pasją, uwielbiam ją studiować, opowiadać o niej i ją tłumaczyć. Rozmawiać z tymi, którzy ją tworzą. I wydawać na nią każde pieniądze. Ale tak jak nigdy nie można mieć zbyt wielu par butów, tak radio i gazety, „moje” media, przestały mi wystarczać. Stąd ta przestrzeń. W całości poświęcona modzie.
W modzie zawsze patrzymy w przyszłość. Ja z nadzieją, że znajdziecie tu coś dla siebie. Coś wyjątkowego.