Helena (+18)

Pomyślałam, że zrobimy z tego weekendową tradycję. Z erotyki na tym blogu. Oczywiście, wystarczy zajrzeć pod kategorię „+18”, przyjemności tu nie brakuje. Ale statystyki nie kłamią, sex sells. A ja erotykę uwielbiam, więc wszyscy wygrywamy. Dziś wracamy do mojego niegdyś ukochanego magazynu „Purple” (wciąż kupuję, ale z umiarkowanym entuzjazmem) i ich działu „Naked”. W każdym numerze bardzo skromna w formie celebracja piękna kobiecego ciała. Pamiętacie pewnie wrzuconą tu sesję Milli Jovovich. Dziś kobieta o ciele obłędnym, obserwuję ją od niedawna na instagramie, cóż mogę powiedzieć – body goals! Kształtne, zdrowe, wysportowane, zadbane, oszałamiające ciało. I swoboda w nim, to są rzeczy nie do podrobienia, stąd umieram lekko, kiedy widzę, jak Dakota Johnson próbuje być zmysłowa w okładkowej sesji nowego numeru „Allure” i jak bardzo to nie wychodzi. A kiedy zmysłowość nie wychodzi, jest to straszne! Tu Helena Christensen z szóstego numeru „Purple”, jesień 2006. W obiektywie duetu Inez Van Lamsweerde i Vinoodh Matadin. Jak na możliwości „Purple”, sesja bardzo subtelna i niedopowiedziana. Ale o to chodzi. To kobieta ma kontrolę. Nawet kiedy my myślimy, że widzimy jej intymne „wszystko”. Zawsze zostaje tajemnica, jak na tych zdjęciach.

I, oczywiście, nie mogę się powstrzymać – chyba tak wszyscy poznaliśmy Helenę. Niezapomniany teledysk do „Wicked Game”. Nieodżałowany Herb Ritts i młodziutka Helena. To jeszcze tak a propos tego durnego współczesnego kultu młodości, Helena piękna wtedy i dziś. Można sobie pewnie kupić nowe piersi, nowe pośladki, właściwie nowe ciało. Ale to „coś” albo się ma, albo nie. I to nie jest kwestia jędrności i rozmiaru pośladków. Postaram się, by były tu zawsze dziewczyny, które mają tego mnóstwo – za tydzień Lou :)

10 thoughts on “Helena (+18)

  • 21/01/2018 at 10:39
    Permalink

    Pani Aniu,
    a jak Helena wyglada dziś?
    Przydałoby sie choć jedno zdjecie.
    Pozdrawiam ciepło Dorota

    Reply
    • 21/01/2018 at 10:40
      Permalink

      Podlinkowalam instagram, pozdrawiam!

      Reply
  • 22/01/2018 at 09:52
    Permalink

    Anno, Aniu- jak wolisz ;)
    Zapewne nie jestem odosobniona- uwielbiam Cię „czytać”, „słuchać” i „oglądać”. Należysz do nielicznych, które mają coś do powiedzenia. A to coś jest mądre, podparte wiedzą i doświadczeniem. Inspirujesz- i to jest piękne!
    Kibicuję Ci ogromnie.
    Fajnie, że Cię mamy.
    P.S. Ja też uwielbiam erotykę, w jej mocno sensualnej odsłonie oraz jestem wierna dwóm zapachom. Może nie są to marki niszowe (Hermes i Lolita Lempicka), ale dobrze nam razem. Już od lat.

    Pozdrawiam,
    Joanna

    Reply
    • 23/01/2018 at 21:57
      Permalink

      Bardzo dziękuję za tak miłe słowa!

      Reply
  • 11/03/2018 at 07:47
    Permalink

    Od wczoraj nadrabiam zaległości w czytaniu bloga. Hmmm, rozpływam się. Połykam słowa, fotografie z sesji, których nigdy w życiu nie zobaczyłabym – bo jedyne prenumeraty, które mam to Press i Weranda Country (sic!). Sesja za sesją, tekst za tekstem – ileż ja od wczoraj się dowiedziałam!!!! Ile piękna wlało się w moje serce Pani Anno;) Coś niesamowitego wczoraj wieczorem się stało, bo czytając wpis o sukienkach Cave w tv, które wisi w moim domu właściwie jako dekoracja i atrapa kominka, puścili koncert Florence z Glastonbury 2015. Cóż więcej chcieć! Ehh. Szanuję, podziwiam, trzymam kciuki! Proszę nie rezygnować z dzielenia się z nami swoim modowym światem.

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *