Do koszul Equipment, jak czytelnicy bloga wiedzą, mam słabość. Trudno nie mieć. Dobrej jakości jedwab, klasyczne fasony, wzory dla poszukujących i zachowawczych, wymarzona część garderoby idealnej, skryje się pod marynarką czy skórzaną kurtką, a kiedy trzeba – idealnie rozpięta i bez bielizny pod, poradzi sobie i w wieczorowych sytuacjach. Zresztą, co będę się rozpisywać – oda do koszul Equipment była tutaj.
Ale Equipment to więcej niż koszula. To też dziewczyna, która ją nosi. Marka bardzo starannie dobiera swoje ambasadorki. Nie ucieka od dojrzałości, nie lansuje wypaćkanego kosmetykami do konturowania twarzy, ozdobionego wachlarzem sztucznych rzęs kanonu piękna. Dziewczyny w koszulach Equipment mają zmarszczki, bo się śmieją, nieuczesane włosy, bo wolą się bawić, niż siedzieć u fryzjera, nieidealne ciała, bo kto całe życie odmawiałby sobie pysznego jedzenia. Kate Moss, Caroline de Maigret, Garance Doré, Alison Mosshart, Daria Werbowy – każda zrobiła karierę na swoich warunkach. I każda i prywatnie, i na potrzeby kampanii reklamowej dała się sfotografować w koszulach Equipment. I nie ma tu żadnej ściemy. Na jedno zdjęcie z kampanii przypada z dziesięć prywatnych Moss w koszuli w gwiazdy (jej ulubiony model) czy Mosshart w cętki (to z kolei jej faworyt).
Najnowsza, wiosenna kampania marki, to wszystko czym Equipment jest. Pochwałą osobowości, zmysłowości, wolności i tego że „najbliższa ciału koszula”. Zdjęcia autorstwa supermodelki i poprzedniej gwiazdy kampanii, Darii Werbowy, tym razem na pierwszy plan wyciągają inną gwiazdę modelingu, Kate Moss. Kate, lat 42, nie wygląda na nich tak nieskazitelnie, jak na innych swoich aktualnych zleceniach, choćby giganta kosmetycznego, marki Rimmel. Są ujęcia, na których wygląda wręcz… niekorzystnie? Ale jest prawdziwa. Wiarygodna w tej skalanej niedoskonałością urodzie, więc wiarygodna też jako kobieta, która naprawdę założyłaby tę koszulę. A to marketingowe złoto.
To moja ulubiona kampania tego sezonu, bo chociaż w roli głównej występują dwie kobiety warte miliony, nie czuję, że patrzę na piękno idealne, w tej idealności sztuczne, wyretuszowane, niedostępne i jakoś nade mną – zwykłą śmiertelniczką – triumfujące. W DNA reklamy leży kłamstwo, a te zdjęcia są ożywczo prawdziwe. Panie znają się i prywatnie lubią, można sobie spokojnie wyobrazić ich wyjazd na egzotyczną wyspę z walizką pełną koszul, z którego wróciły z takimi zdjęciami, bez sztabu stylistów, kreatorów fryzur i makijażu. To w pewnym sensie powrót do korzeni Moss, której jedne z najsłynniejszych zdjęć, kampania perfum Obsession Calvina Kleine’a, powstały właśnie w takich okolicznościach. To też były proste, czarno – białe zdjęcia, też intymne, często nagie, robione na wakacjach z ówczesnym chłopakiem i ich autorem, Mario Sorrentim. Przeszły do historii mody, reklamy, popkultury. Ta kampania pewnie nie będzie miała takiego zasięgu, ale swoje zrobiła. Na zdjęciach widzę piękną kobietę w pięknej koszuli. Czyli wszystko to, co czuję patrząc na siebie w rzeczach Equipment.
Trochę to nie sprawiedliwe, że to Kate jest w koszuli..
Może to nieco głupie pytanie, ale w jaki sposób Daria może być autorką zdjęć, do których sama pozuje?
A poza tym to właśnie ten tekst, wcale nie zdjęcia, dzięki którym został napisany, skierował mnie do sklepu internetowego. Słowa lepkie, niespieszne i gładkie.
A półka cenowa (jeszcze) niestety nie dla mnie.
Pozdrawiam serdecznie Piękną Kobietę ;)
A nową kolekcję designed by Moss, Pani Ania już widziała? Podoba mi się! I opis stylu Moss też… little 90’s + little Rock&Roll + nod to D.Bowie :-) pozdrawiam
Widziała! Kupiła :)